wtorek, 28 czerwca 2016

"Gra o Tron. Tom 1"



Tytuł: Gra o Tron
Tytuł oryginalny: A Game of Thrones
Autor: George R.R. Martin
Tłumaczenie: Paweł Kruk
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 841
Data premiery: 12.04.2011 r.


        Cena z kosmosu, druk na takim papierze, że nie chce się czytać i jeszcze z tuzin innych wad, a mimo to niedługo biorę się za kolejny tom. Ilość bohaterów wymyślona przez George'a też przekracza pewną granicę. Jest ich stanowczo za dużo. Taka liczba postaci dobrze wpasowuje się do serialu, ale nie do powieści. Wspominałam o papierze użytym w książce. Jest on śnieżnobiały i sztywny przez co, przynajmniej w moim odczuciu, stwarzane są pozory bardzo wolnego czytania. Nie mniej akcja książki jest interesująca i miejscami na prawdę emocjonująca. Całość jest pisana z perspektywy siedmiu osób. 
     Po najdłuższym lecie w historii, zbliża się zima jakiej jeszcze nikt nie znał. Do życia budzą się organizmy, które powinny być martwe. Ich oczy świecą jak lód, czyli tworzywo, dzięki któremu funkcjonują. Królestwo Siedmiu Królestw jest otoczone ogromnym murem. Na Murze rezyduje Nocna Straż, nieustraszeni wojownicy. Po wielu stoczonych bitwach i wojnach na Żelaznym Tronie zasiada król Robert. Kiedy Królewski Namiestnik umiera, Król wraz ze swoją rodziną i dworem udaje się na Północ, do Winterfell, aby odwiedzić swojego starego przyjaciela, Eddarda Starka i poprosić go o objęcie wcześniej wspomnianego urzędu. Lord wyrusza wraz ze swoimi dwiema córkami na Południe. Tymczasem Jego żona, lady Catelyn, zasiada przy łożu swojego syna, który spadł z wieży zamku i jego życie jest zagrożone.
     Natomiast we Wschodnich Krainach, Viserys Targaryen zamierza wydać swoją trzynastoletnią siostrę za niepokonanego jak dotąd khala Drogo, wojownika klanu Dothraków. W zamian za jej rękę Viserys ma otrzymać armię, dzięki której będzie mógł wrócić na Żelazny Tron. Nie tylko rozpoczyna się Gra, ale także nadchodzi zima.
    Książka pomimo niektórych mankamentów jest na prawdę ciekawa i warta przeczytania. Autor posługuje się, w niektórych momentach dosyć starodawnym i wulgarnym językiem. Nie zabrakło też nutki humoru, która nadaje powieści charakteru. 
    Gwarantuję pojawienie się recenzji kolejnych części, a tym czasem zachęcam do przeczytania książki, jak i porównania jej z serialem, który miejscami dorównuje geniuszowi George'a R. R. Martina.

" - Okrutnych? - Tyrion zdał sobie sprawę, że powtarza po stryju jak wyuczony ptak. Ojciec obserwował go, ważył każde jego słowo. - Powiem wam, jak są okrutni. Wczorajszej nocy jeden z Księżycowych Braci zasztyletował Kamienną Wronę. Poszło o kiełbasę. Za to dzisiaj, kiedy rozbiliśmy obóz, trzy Kamienne Wrony złapały go i otworzyły mu gardło. Może mieli nadzieję odzyskać kiełbasę, nie wiem. Na szczęście Bronn powstrzymał Shaggę przed obcięciem zabitemu kutasa, ale Ulf i tak domaga się odszkodowania, którego Conn i Shagga nie chcą zapłacić."

8 komentarzy:

  1. To Daenerys była córką Viserysa? Moim zdaniem była jego siostrą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za znalezienie tej małej pomyłki, już to poprawiłam ☺

      Usuń
  2. Za dużo bohaterów? Nie sądzę, dzięki temu, że jest tam aż tyle postaci ten świat żyje i jest bardzo prawdopodobny. Zresztą u Martina większość bohaterów nie żyje długo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Serial oglądam na bieżąco. Jednak książki nie czytałam, ale mam nadzieję, że kiedyś po nią sięgnę ;)
    http://reading-mylove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Już jakiś czas poluje na tę książkę, jestem zapisana w bibliotece, chyba 10 w kolejce :D, muszę ją sobie kupić. Twoje recenzje mnie jeszcze bardziej zachęciła.
    Zapraszam do nas ;)
    http://za-ksiazkowane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Pieśń Lodu i Ognia to seria którą chcę niezwykle mocno przeczytać, ale obawiam się, że nie jestem jeszcze na nią gotowa, ani finansowo, ani mentalnie. Zdaje sobie sprawę, że to spory kawał dobrej i ciężkiej literatury i jak na razie z nim zaczekam 😉
    Pozdrawiam!
    zaczytana-iadala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Pieśń Lodu i Ognia to seria którą chcę niezwykle mocno przeczytać, ale obawiam się, że nie jestem jeszcze na nią gotowa, ani finansowo, ani mentalnie. Zdaje sobie sprawę, że to spory kawał dobrej i ciężkiej literatury i jak na razie z nim zaczekam 😉
    Pozdrawiam!
    zaczytana-iadala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń