sobota, 6 sierpnia 2016

"Linia serc"


Tytuł: Linia Serc
   Tytuł oryginalny: Landline
Autor: Rainbow Rowell
Tłumaczenie: Martyna Tomczak
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 384
Data premiery: 03.02.2016r.

  Bardzo długo czaiłam się na "Linię serc", miałam ogromną ochotę ją przeczytać, niestety czuję się lekko rozczarowana. Książka nie spełniła w pełni moich oczekiwań. Pragnęłam historii, która wciągnie mnie do tego stopnia, że nie będę mogła się od niej oderwać. Tak właśnie wyobrażałam sobie opowieść od Rainbow Rowell. Autorka miała ciekawy pomysł, ale czytając, miałam wrażenie, że za chwilę się pogubię. W powieści panuje chaos, jest ona zbyt zagmatwana i czasem ciężko połapać się o co w danym momencie chodzi.
Mimo to, że nie jestem w pełni zadowolona z książki to i tak zachęcam do jej przeczytania, ponieważ są w niej zabawne dialogi...

"-Nic co dobre, nie przychodzi łatwo.
-Nieprawda - zaoponowała Ludy. - Spanie. Budyń błyskawiczny. (Ludy to dopiero była wariatka. Georgie za nią tęskniła).
-Nie zamierzam się umawiać z budyniem błyskawicznym - oznajmiła Georgie.
-Ja chętnie wyszłabym za mąż za budyń błyskawiczny.
Georgie przewróciła oczami."


...i sama historia jest bardzo romantyczna, wzruszająca i daje do myślenia.

"Georgie myślała, że się pocałują. Próbowała odnaleźć jego usta. Ale Neal ocierał się tylko policzkiem o jej policzek i to było takie miłe - wszystkie miękkie i twarde elementy ich twarzy raz po raz stykały się ze sobą. Kość policzkowa z czołem. Szczęka z podbródkiem. Od jego skóry biło ciepło.
  Mocno ją trzymał. Pachniał mydłem, piwem i farbą do tkanin. Boże...
  To było lepsze niż całowanie."



    Jestem wielką fanką romansideł i ckliwych historii więc mimo lekkiego zamieszania przyjemnie mi się czytało. Obserwowanie świata Georgie i Neal'a było dla mnie również pewną lekcją życia. Praca jest jego nieodłącznym elementem, jest ważna, każdy to wie, aczkolwiek nie można totalnie się w niej zatracać zapominając o najważniejszym: miłości, cieple rodzinnym, wspólnym spędzaniu czasu. Pieniądze i pasje nie dają tak wielkiego szczęścia jak rodzina, ukochany współmałżonek i dzieci. To ludzie, którzy zawsze są przy Tobie, z którymi masz styczność na co dzień mają najwyższe miejsce w piramidzie. Georgie, złapana w pułapkę biznesu, z małą pomocą "zaczarowanego telefonu" odkryła, że musi zmienić nawyki i musi docenić swoich najbliższych. 
Nie będę zdradzać szczegółów historii, bo to drobne elementy dodają jej całego smaczku.

  Pozwolę sobie napisać teraz coś niezwiązanego z treścią, a mianowicie - wygląd okładki i pierwszych stron książki. Okładka jest PRZEPIĘKNA! Emanuje z niej takie ciepło i tak głębokie, intymne uczucie, że człowiek ma ochotę po prostu usiąść i na nią popatrzeć. Jest to niesamowity plus, ponieważ przyciąga ona czytelników do poznania historii pary z okładki. Ilustracja starego telefonu i jego kabli oplatających całą książkę zamyka szczelnie opowieść kryjącą się w środku tak aby nie zakradł się tam nikt nieproszony, coś niesamowitego. :)
Moja ocena to 7/10 :)


Zapraszam do komentowania, ponieważ jestem bardzo ciekawa waszych opinii na temat tej powieści oraz na temat jej przyciągającego wyglądu!! :)

8 komentarzy:

  1. Masz rację, okładka jest cudownie ciepła! Ja nie znam się jeszcze z Panią Rowell, ale mam zamiar zacząć przygodę z tą autorką od Załącznika. jeśli przypadnie mi on do gustu, to z pewnością sięgnę po Linię serc ;)
    Kochana czyta się Ciebie bardzo przyjemnie, ale mam małą radę: może warto byłoby nakreślić nieco fabułę książki? To zachęca do czytania, bo człowiek wie, czy opisywana historia trafi w jego gusta, czy nie :) Nie traktuj tego jako hejtu, błagam!
    Pozdrawiam ciepło ^^
    Q.
    https://doinnego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji jej jeszcze przeczytać, ale okładka zdecydowanie zwraca uwagę :)
    Pozdrawiam,
    Uwielbiam litery

    OdpowiedzUsuń
  3. Poluję na tą książkę na Znaku i ciągle nie jestem co do niej w stu procentach przekonana. Jeśli jednak trafię na nią w dość dobrej cenie, zaryzykuję i kupię :) Może spodoba mi się tak jak Tobie!
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgodzę się z Tobą w kwestii chaosu w książce. Ja też czytając "Linię serc" miałam wrażenie, że zaraz się pogubię. Sam pomysł autorki na fabułę był bardzo ciekawy i trafiony. Długo polowałam na tę książkę i, mimo paru wad, nie żałuję, że po nią sięgnęłam.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
    ksiazkowyswiatwyobrazni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgodzę się z Tobą w kwestii chaosu w książce. Ja też czytając "Linię serc" miałam wrażenie, że zaraz się pogubię. Sam pomysł autorki na fabułę był bardzo ciekawy i trafiony. Długo polowałam na tę książkę i, mimo paru wad, nie żałuję, że po nią sięgnęłam.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
    ksiazkowyswiatwyobrazni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj zobaczyłam ją na wystawie w księgarni. To właśnie okładka przyciągnęła mój wzrok. Rainbow Rowell czytałam "Eleonora i Park". Bardzo nie przypadło mi to do gustu, ale chyba dam jej drugą szansę.
    Pozdrawiam, Ola z pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzisiaj zobaczyłam ją na wystawie w księgarni. To właśnie okładka przyciągnęła mój wzrok. Rainbow Rowell czytałam "Eleonora i Park". Bardzo nie przypadło mi to do gustu, ale chyba dam jej drugą szansę.
    Pozdrawiam, Ola z pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej!
    Nominowałam Cię do LBA :P mam nadzieję, że odpowiesz na moje jedenaście pytań, które znajdziesz tutaj: https://doinnego.blogspot.com/2016/08/hej-muminki-przerazacie-mnie-wiecie.html
    Pozdrawiam ciepło,
    Quidportavi

    OdpowiedzUsuń